Ostatnio na 40 litrach gazu robiłem 200km przy normalnej jeździe. Wyciąłem kata, druga sonda lambda wyłączona softowo. Wizyta u gazownika zmiana mapy, zmiana filtrów gazowych. Spalanie z 20 spadło do 15. Progres sporo, ale nadal mi się wydaje, że za dużo.
Czwórnik odmy poprawiony, nowa odma bo była pęknięta, eżektor wyczyszczony (nie był nawet brudny, ale przedmuchałem go). Dolot wydaje mi się szczelny. Z tego co wiem na pewno to nie pracuje kierownica powietrza. Nie sprawdzałem co poszło dokładnie, ale te ramie jest całe i ani drgnie. Na kompie zero błędów. Jazda do rozgrzania na PB, LPG tylko na ciepłym.
W blokach pomiarowych z tego co sprawdzałem to w grupie 032 to sonda lambda jakby nie pracuje. W grupie 033 już coś się zmienia.
Poniżej krótki log na postoju:
http://vaglog.pl/log-032_033_002_9vADAZN.html
Na zegarach było już 90 stopni.
Zdaję sobie sprawę, że opony 225/50 R18 z przodu i 245/45 R18 z run flatami nie pomogą zbić spalania, ale na letnich 225/40 R18 było to samo, no różnica była może z 1l/100km, ale to pewno błąd pomiarowy hihi.
Druga sonda leży nigdzie nie wkręcona, przy wycince kata nie mogłem znaleźć jej kostki nigdzie, więc na dwie trytki jest przymocowania gdzieś koło silnika. Pierwsza sonda jest wkręcona w tym miejscu gdzie była w katalizatorze, ale przed wycinką kata, ona zachowywała się podobnie. Wycinka zmieniła mi tylko dźwięk wydechu i autko mi się odmuliło, ale to jeszcze to nie to co powinno być (kierowca powietrza, tak wiem).
Już nie wiem co z tym spalaniem. Rzadko kiedy przekraczam 4 tys, więc możliwe, że to przez tą kierownice powietrza ? Silnik dostaje za mało powietrza i sterownik dowala więcej paliwa?