kiedy miałem kilka lat miałem manię rozbierania i rozkręcania czegokolwiek i gdziekolwiek
łapy mnie swędziały jak diabli, ile razy za to dostałem od matki po du...ie nie zliczę :polew:
byłem takim małym dewastatorem stąd ksywka "devastation"
z wiekiem zaczałem z tego wyrastać ale i tak robiłem wszystko aby sprawdzić co i ile jest w stanie wytrzymac moją "obróbkę"
zniszczonych silników, skrzyń, mechanizmów róznicowych i mostów nie zliczę
dzieki temu z tego wszystkiego wyniosłem spora nauke i wiedzę którą do dzisiaj z powodzeniem wykorzystuję
ale na osiedlu ksywa została....