poczytaj i zastanow sie po co jest sterowanie walkami.
Więc tak. po pierwsze - poczytałem wiadomości od Gregora10 z których jasno wynikało, że w silnikach z rodziny 1.8 tzw "fazator" jest wymysłem ekologicznego onanizmu i nie ma nic wspólnego z silnikami w których zastosowano zmienne fazy w celu poprawy wydajności jednostki. To tak w skrócie. W jakiich okolicznościach ten badziew działa - napisałem za Gregorem - parę postów wyżej. Na koniec na ciekawym, angielskojęzycznym forum jest dyskusja na ten temat i JAK POCZYTASZ, dowiesz się i Ty co ma wspólnego "sterowanie wałkami" w silnikach VVT z tą namiastką zmiennych faz w naszych 1.8
miłej lektury, jak przeczytasz, również zastanów się zanim wyskoczysz jak Filip z konopi http://www.ozaudi.com/forums/a4-s4-rs4/42784-chasing-vag-com-message-b6-qt-1-8-a.html
To jest zdanie z tej dyskusji. I myślę, że tak naprawdę - stanowi ono kwintesencję "fazatora" w silnikach rodziny 1.8T VAG
I to by się pi*kij zgadzało z wprowadzeniem nowej normy emisji spalin EURO 3 w 2000r., a właśnie fazator pojawił się w tym roku.
Druga sprawa - jest baardzo duża szansa, że w zamian za napinacz z fazatorem da się zamontować wersję bez fazatora i będzie to pasowało w głowicy bez rzeźby.
Jako pewne potwierdzenie tego podam, że znajomy znajomego kupił auto z 1.8T, które fabrycznie wyszło z napinaczem z fazatorem. Jednak poprzedni właściciel zamontował w aucie zwykły napinacz bez fazatora. Auto jeździ, moc ma (jaką to chgw), tylko wali po oczach check na desce (trzeba byłoby program ogłupić).
Stąd być może byłoby to może nie najprostsze, ale tańsze (kwestia ile tuner zażyczy sobie za wycięcie tego z softu) i pewne rozwiązanie problemu napinacza w wersji z fazatorem.
Teraz:
1. jak ktoś ma obie wersje pod ręką niech zweryfikuje czy są szanse na zamontowanie tego bez konieczności rzeźbienia czegokolwiek
2. gregor lub inny tuner oceni czy jest w stanie wyłączyć syfa w ECU
3. pierwszy chętny przetestuje rozwiązanie :-)