Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Co ile sprawdzacie ciśnienie w oponach ?


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam.

Chciałem się zorientować jak wy do tego tematu podchodzicie .

Ja doszedłem do wniosku że raz na dwa miesiące wystarczy .

Raz w miesiącu to przesada chyba że ktoś dużo jeździ albo ma problemy ze szczelnością .

Opublikowano

A to jakies zboczenie czy poprotu profilaktyka bo ja moze 3 razy na sezon sprawdze i to wszystko.

Zawsze jest ok no chyba ze zauwaze ze moze byc w oponie mniej powietrza to w tedy.

Opublikowano

No chyba że ucieka powietrze to częściej .Ogólnie jak trzyma to raz na kwartał w zupełności styknie .

Opublikowano

Ja sprawdzam jak zaczyna mnie ściągać na którąś stronę...

A na poważnie, to po sezonowej zmianie felg (wyważenie i sprawdzenie ciśnienia) zapominam o sprawie, chyba że jadę gdzieś dociążony to przy okazji regulacji ciśnienia jest ono sprawdzane.

Opublikowano

Jak koledzy piszą,raz na sezon,przed dłuższym wyjazdem a tak przed jazdą wzrokowo czy wszystkie stoją jak trzeba.Brak ciśnienia czuć prawie od razu że "ciągnie na strone"

Opublikowano
Jak koledzy piszą,raz na sezon,przed dłuższym wyjazdem a tak przed jazdą wzrokowo czy wszystkie stoją jak trzeba.Brak ciśnienia czuć prawie od razu że "ciągnie na strone"

u mnie tak samo:wink:

Opublikowano

Ja również przed dłuższą trasą a na codzień na oko

Wysłane z szajsunga

Opublikowano

Dzięki panowie .

Ja przez tyle lat dla zasady sprawdzałem raz w miesiącu ( mam nerwicę natręctw) , ale doszedłem do wniosku że to głupota szkoda tylko wentylków :wink: .

Opublikowano
mam nerwicę natręctw

To się da leczyć,wystarczy poleżeć na kozetce dla wariatów.

Opublikowano
mam nerwicę natręctw

To się da leczyć,wystarczy poleżeć na kozetce dla wariatów.

Leczyłem, leczyłem trochę puściło ale potem wróciło ze zdwojoną siłą :kox:.

Także nie ma się z czego śmiać , bo ta kozetka nie jest tylko dla wariatów :wink: . A choroba jest naprawdę wQrwiająca .

Opublikowano

Ja się nie śmieję.

Dlatego nie użyłem emotikon.

Niestety choroba XXI wieku dosięga coraz to więcej ludzi.

Opublikowano

Jak koledzy wyżej piszą.. Na co dzień można spojrzeć jak wyglądają opony jak normalnie widać, że napompowane to jest ok. A raz na kwartał czy przed poważniejszą trasą można sie upewnić miernikiem :wink:

Opublikowano

heh kiedys mialem taka manie ze wracalem do domu po 2-3 razy zeby sprawdzic czy kurki od gazu napewno pozakrecane:decayed:

Opublikowano

Ja jakiejś specjalnej reguły na to nie mam. Na pewno po przekładce opon, przed dalszymi wyjazdami. Raz za czas obejrzę opony czy wizualnie nie ma za mało powietrza i to wszystko.

Opublikowano

Dodam tylko dla Naszego spokoju,podchodzimy do auta pod różnym kątem(auto równo stoi nie przytarte itp[łatwiej wtedy ocenić kiedy się cosik stało]),ja na przykład mieszkam w jednokierunkowej ulicy(wąskiej,może mam łatwiej) sprawdzam czy mi lusterka nie urwało(to taka moja mała fobia:polew:):)

Opublikowano
mam nerwicę natręctw

To się da leczyć,wystarczy poleżeć na kozetce dla wariatów.

Leczyłem, leczyłem trochę puściło ale potem wróciło ze zdwojoną siłą :kox:.

Także nie ma się z czego śmiać , bo ta kozetka nie jest tylko dla wariatów :wink: . A choroba jest naprawdę wQrwiająca .

ciekawe tematy...

kazdy okazuje sie cos tam ma

Opublikowano

Dzięki panowie za pomoc. Nawet nie wiecie jak pomagają mi wsze opinie .

heh kiedys mialem taka manie ze wracalem do domu po 2-3 razy zeby sprawdzic czy kurki od gazu napewno pozakrecane:decayed:

Kolego a wyobraź sobie sytuację że 20 razy (zero przesady ) obchodzisz auto dookoła , ciągnąc za klamki sprawdzając czy na 100% zamknięte , mimo iż już po naciśnięciu klucza byłem pewien że jest zamknięty :facepalm:

mam to samo, a mam "dopiero" 29 lat.

a z tym ciśnieniem w oponach to bywało tak że sprawdzałem niekiedy po trzy razy dziennie mimo iż za pierwszym razem było w porządku :kox: .

Pozdrawiam wszystkich posiadaczy OOOO z nerwicą NATRĘCTW :a4fan:

nie posiadających tej nerwicy również pozdrawiam :drunk:

Opublikowano

ja sobie z problemem poradzilem bo w nowym mieszkaniu kupilem plyte indykcyjna :decayed: a calkiem serio to odwiedzilbym psychologa (psychiatre), zeby porozmawiac. moze by pomogl

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...