endriuu Opublikowano 13 Maja 2009 Opublikowano 13 Maja 2009 o rzesz ku*wa ano... życie nie składa sie z samych superlatyw tak na marginesie - pasuja do siebie:
nike21 Opublikowano 13 Maja 2009 Opublikowano 13 Maja 2009 http://www.demotywatory.pl/komentarze/743 :naughty:
Nosfer Opublikowano 13 Maja 2009 Opublikowano 13 Maja 2009 http://www.insomnia.pl/TYLKO_%C5%9Bmieszne_zdj%C4%99cia_z_N_K_vol.3_%25-_-_najpierw_zdj%C4%99cie_p%C3%B3%C5%BAniej_link!!!-t601272-s106.html Z 200 stron..
menthol Opublikowano 13 Maja 2009 Opublikowano 13 Maja 2009 http://www.youtube.com/watch?v=AcokYjYMjfw&feature=related :polew:
endriuu Opublikowano 14 Maja 2009 Opublikowano 14 Maja 2009 > Jedno z pytań, które pojawiło się na egzaminie na wydziale chemii NUI Maynooth (National University of Ireland). Odpowiedź jednego ze studentów była na tyle wyjątkowa, że profesor podzielił się z nią ze swoimi kolegami, a później jej treść przedstawił w Internecie. > > Pytanie: > > Czy piekło jest egzotermalne (oddaje ciepło) czy endotermalne > (absorbuje ciepło)? > > Większość odpowiedzi oparta była na prawie Boylesa, które mówi, że w stałej temperaturze objętość danej masy gazu jest odwrotnie proporcjonalna do jego ciśnienia. > > Jeden ze studentów napisał tak: > > Najpierw musimy stwierdzić, jak zmienia się masa piekła w czasie. > Do tego potrzebna jest ocena liczby dusz, które idą do piekła I liczba dusz, która piekło opuszcza. > Moim zdaniem można ze sporym prawdopodobieństwem przyjąć, że dusze, które raz trafiły do piekła, nigdy go nie opuszczają.> Na pytanie, ile dusz idzie do piekła, można spojrzeć z punktu widzenia wielu istniejących dzisiaj religii. Większość z nich zakłada, że do piekła idzie się wtedy, gdy nie wyznaje się tej właściwej wiary. Ponieważ religii jest więcej niż jedna i nie można wyznawać kilku religii jednocześnie, to można założyć, że wszystkie dusze idą do piekła. Patrząc na częstotliwość narodzin i śmierci można założyć, że liczba dusz w piekle wzrastać będzie logarytmicznie. > Rozważmy więc pytanie o zmieniającej się objętości piekła. Ponieważ wg prawa Boylesa wraz ze wzrostem liczby dusz rozszerzać musi się powierzchnia piekła tak, aby temperatura i ciśnienie w piekle pozostały stałe, to istnieją dwie możliwości: > > 1. Jeśli piekło rozszerza się wolniej niż liczba przychodzących do > niego dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będą tak długo rosły aż piekło się rozpadnie.> > 2. Jeśli piekło rozszerza się szybciej niż liczba przychodzących tam dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będą spadać tak długo, aż piekło zamarznie.> > Która z tych możliwości jest bardziej realna? > > Jeśli weźmiemy pod uwagę przepowiednię Sandry, która powiedziała do > mnie "prędzej piekło zamarznie niż się z tobą prześpię", jak również to, że wczoraj z nią spałem, to możliwa jest tylko ta druga opcja. Dlatego też jestem przekonany, że piekło jest endotermalne i musi być już zamarznięte. Z uwagi na to, że piekło zamarzło, można wnioskować, że żadna kolejna dusza nie może trafić do piekła, a ponieważ pozostaje jeszcze tylko niebo, to dowodzi też istnienie Osoby Boskiej, co z kolei tłumaczy, dlaczego Sandra cały wczorajszy wieczór krzyczała "Oh, God". Student dostal BDB
Reniu Opublikowano 14 Maja 2009 Opublikowano 14 Maja 2009 Syn wrócił do domu z samymi dwójami na świadectwie.Ponieważ ojciec przez cały rok suszył mu głowę o oceny i czepiał się nauki, syn bał się jak diabli pokazać świadectwo. Ojciec jednak, zamiast rzucać gromy i lać paskiem, zaprosił syna na fotel. Syn usiadł niepewnie. Ojciec wyjął papierosy: - Zapal synu... - Tata, no co ty, ja nie palę... - Pal, synu! Zapalili. Po chwili ojciec otworzył barek i wyjął szkocką. - Napij się, synu... - Tata, daj spokój, ja nie pije... - Pij, jak ojciec daje! Napili się. Ojciec wyjął zza tapczanu Playboya. - Masz, oglądaj... - No nie, tata, nie wygłupiaj się... - Oglądaj!!! Siedzą, popijają, czas płynie leniwie. Syn już całkiem się wyluzował, sięgnął sam po papieroska, lekko szumi mu w głowie. Przerzuca kartkiPlayboya, zaciąga się z widoczną przyjemnością i wreszcie rzuca od niechcenia znad kolejnej rozkładówki: - Kurna... tata... i kto to wszystko dupczy? No kto to wszystko dupczy?! - Prymusi, synu, prymusi...
bar.mag Opublikowano 14 Maja 2009 Opublikowano 14 Maja 2009 http://www.smog.pl/txt_gfx_audio/25946/najgorsze_dziary_ha_ha_ha/
michu93 Opublikowano 14 Maja 2009 Opublikowano 14 Maja 2009 http://makus.wrzuta.pl/film/5FQApXs9UMW/kierowca_z_jajami_szok ludzie to są poje*ani
krzyniek Opublikowano 15 Maja 2009 Opublikowano 15 Maja 2009 "Od czasu jak spróbowałam nowego "Dove", moja skora odmłodniała, stała się delikatna, przyjemna w dotyku- taka aksamitna wręcz. Zmarszczki się zmniejszyły, a rysy wygładziły. Poczułam się młodsza i piękniejsza. Przybyło mi nowych sił. Aż sama się zdziwiłam! Chociaż w smaku- mydło jak mydło"
moro99 Opublikowano 15 Maja 2009 Opublikowano 15 Maja 2009 Nowa Dieta-Cud Zwana Dietą Przedszkolaków. Prawdopodobnie zwróciłaś(-eś) uwagę na fakt, że większość dwulatków jest szczupła. Teraz przepis na ich sukces w tej dziedzinie staje się dostępny dla wszystkich w tej oto nowej diecie. Wskazana jest konsultacja z lekarzem przed jej rozpoczęciem, w przeciwnym przypadku będziesz się musiał(-a) z nim zobaczyć po jej zakończeniu. Tak czy inaczej powodzenia! DZIEŃ PIERWSZY: śniadanie: Jajecznica z jednego jajka, jedna grzanka z dżemem z winogron. Zjedz dwa kęsy jajecznicy, przy pomocy palców, zrzuć resztę na podłogę. Jeden raz ugryź grzankę, następnie rozsmaruj dżem po swojej twarzy i obrusie. Drugie śniadanie: Cztery woskowe kredki (obojętnie jakiego koloru), garść ziemniaczanych czipsów, i szklanka mleka (3 łyki tylko, resztę rozlej) Obiad: Suchy patyk, dwie dwugroszówki i jednozłotówkę, cztery łyki rozgazowanego Sprite. Zagryzka przed snem: Rzuć grzankę na podłogę w kuchni. DZIEŃ DRUGI śniadanie: Podnieś z podłogi wczorajsza, grzankę i zjedz ja. Wypij pół butelki wyciągu z wanilii albo jedna buteleczkę farbki do kolorowania jedzenia. Drugie śniadanie: Połowę szminki w jaskrawym różowym kolorze i garść suchego psiego jedzenia, jedna kostkę lodu, jeśli masz na to ochotę. Popołudniową przekąska: Liż tak długo lizaka aż się zrobi klejący, zabierz na dwór, upuść do piasku. Podnieś i liż tak długo aż zrobi się czysty. Wtedy wnieś go z powrotem do domu i upuść na dywan. Obiad: Mały kamyk, albo nie ugotowane ziarnko grochu, wepchnij do lewej dziurki w nosie. Wylej sok z winogron na uklepane ziemniaki, zjedz łyżeczką. DZIEŃ TRZECI śniadanie: Dwa naleśniki z dużą ilością dżemu, zjedz jeden palcami, wetrzyj dżem we włosy. Szklanka mleka, wypij polowe, włóż drugiego naleśnika do reszty mleka w szklance. Po śniadaniu podnieś wczorajszego lizaka z dywanu i zliż włoski, połóż na siedzeniu najlepszego wyściełanego krzesła. Drugie śniadanie: 3 zapałki, kanapka z masłem orzechowym i dżemem. Wypluj kilka gryzów na podłogę. Wylej szklankę mleka na stół i wychłeptaj. Obiad: Miseczka lodów, garść czipsow, trochę czerwonego ponczu. Spróbuj wyśmiać trochę ponczu przez z nos, jeśli dasz rade. OSTATNI DZIEŃ śniadanie: Ćwierć tubki pasty do zębów (jakiegokolwiek smaku), kawałek mydła, oliwkę, szklankę mleka wrzuć do miseczki z płatkami kukurydzianymi, dodaj pół szklanki cukru. Gdy płatki zmiękną, wypij mleko, a reszta nakarm psa. Drugie śniadanie: Zjedz okruszki chleba z podłogi w kuchni i dywanu pokoju gościnnym. Znajdź lizaka i zjedz go do końca. Obiad: Połóż spaghetti na grzbiecie psa, włóż klopsy mięsne do uszu. Włóż budyń do soku i wyssij przez słomkę
jacekm Opublikowano 15 Maja 2009 Opublikowano 15 Maja 2009 Dieta tylko dla wybranych ! Co zrobić gdy sie nie ma psa ?
chudineze Opublikowano 15 Maja 2009 Opublikowano 15 Maja 2009 http://www.youtube.com/watch?v=rtREnRjjCd4 Było - kolega kulek wstawił str. 352
patronUS Opublikowano 15 Maja 2009 Opublikowano 15 Maja 2009 Jak było to sorrki, to pierwsze odwiedziny od kilku tygodni... Przez pustynię idą głuchy, ślepy i kaleka na wózku. Idą, idą, aż tu nagle głuchy zobaczył jeziorko. Pedzi co sił w nogach, wbiega do wody i po krótkiej chwili krzyczy: - Chłopaki! Słyszę! To jeziorko uzdrawia! Po czym ślepy, nie zastanawiając się, biegnie za głosem głuchego, wbiega do wody i po chwili krzyczy: - Chlopaki! Widzę! Na to zdumiony kaleka napiera co sił w rękach na kółka wózka i toczy się do wody Wjeżdża i po chwili przepełniony radością krzyczy: - Chłopaki! Mam nowe opony!
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się