Ja po przebojach z seatem, gdzie najpierw zrobiliśmy rozwaloną głowicę, później wymieniliśmy na inną, a i tak na koniec doszedł jeszcze dół do roboty żadnego gównianego silnika nigdy więcej nie będę remontował. Na rynku jest tak ogromna podaż silników używanych w dobrym stanie, z gwarancją i często z możliwością odpalenia, że robienie silnika w typowym aucie jest bez sensu.
Jeżeli na jednym cylindrze masz taką kichę z kompresją to jak chcesz ten remont robić, ten jeden cylinder po cygańsku czy wszystkie 4 kompleksowo, wktórym to wypadku osiągniesz 50% wartości auta?