Właśnie dlatego bym zrezygnował. Serio wywalasz hajs, za który można sobie drugi dom kupić a oni traktują Cię jakbyś brał poleasingowe auto. Płacisz to wymagasz, a że im się w d*pach od popytu poprzewracało to ich strata. Zaczynam myśleć jakbyś nie doceniał pieniędzy, które na pewno nie łatwo Ci przyszło zarobić. Czy w pozostałych aspektach w życiu też bierzesz to, co sprzedający z wielką lachą Ci da, czy żądasz tego, za co płacisz? Nie ważne że "teraz każda firma tak ma" bo na bank znajdzie się taka, która doceni klienta i nie będzie go traktować jak kiedyś przy kupnie malucha.