Quattro, torsen nie jest może awaryjne, ale jak się okazuje ulega zużyciu, a co najgorsza jest bardzo ciężkie w diagnozie i naprawie.
"przezajekurnabisty naped" to to raczej nie jest, ale torsen w jest przewidywalny w prowadzeniu (w audi też podsterowny), w czasach b5, b6 itp nie było zbyt wiele samochodów z napędam na 4 koła, były głownie haldexowe napędy i z rozmów z ludźmi (zwłaszcza w usa bo tam jest więcej samochodów z napędem na 4 buty), którzy w tamtych czasach mieli haldexy w samochodach, w momencie gdy załączał się napęd na 4 koła, zwłaszcza przy słabszych oponach (w usa zimą większość jeździ na letnich max wielosezon) na śliskiej drodze samochody potrafiły być niestabilne przez ten moment, albo "dziwnie" reagowały jak na lodzie nagle dołączyła się druga oś. W starych z torsenem tego nie było i może z tego ta zjebi.... Dlatego kiedyś albo audi, albo subaru jak napęd na 4 buty. Technologia idzie do przodu i co kiedyś było bdb dziś jest średniakiem.
Jeździłem nie jednym audi z quattro (torsen) i miałem (mam nadal) nie jedno, nie jest idealnie, ale nauczyłem się z tym jeździć. Na codzień jest to dyskomfort, ale do przyczepki napęd na 4 koła fajna sprawa, nie raz słyszałem, że nawet nie ruszę z miejsca, a za chwile zdziwienie.
Jeśli ktoś nie czuł różnicy prowadząc samochód z napędem na tył, przód czy na wszystkie koła, to albo mało jeździł, albo ma jakieś "drętwe" odczucia z prowadzenia.