tass

Nie tylko widziałem, ale i tankowałem za tyle.

Każdy, poleca olej jaki uważa za dobry, odpowiedni do danego motoru, jeden może się z tym zgadzać lub nie nie trzeba być chyba ekspertem aby coś polecać lub nie. Z głupiej etykiety z oleju można się sporo dowiedzieć, ale skoro ktoś nie czyta to sry. Najlepszy i najzdrowszy do każdego silnika i tak będzie olej roślinny, czy to słonecznikowy, czy rzepakowy.

Nie chcieli gazu od ruskich bo za drogi, monopol itd, to teraz jest po taniości. Paliwa ceny zaporowe, samochody elektryczne ceny zaporowe, elektrownie jeszcze pozamykają bo węglowe i będzie jak w Indiach na rowerku.

Orlen zbiera mamonę na elektrownię w Ostrołęce, dolar 4 zł, robi się kumulacja.

Były, były ja w ASN miałem

Osłona na przepływomierz, aku i było by jak z fabryki

W "biedronce" są kamery na SKP i jak kontrolowali diagnostów sprawdzali nagrania co było widać i jak nie wiem. Wiem tyle że nie jeden pożegnał się z uprawieniami za nieprawidłowości. Jestem tego zdania co kolega wyżej, trzeba być idiotą albo być pewnym tego co się robi aby teraz podbić pieczątkę, nie te czasy co 10- 15 lat temu przed aferą z dieslami.

Teoretycznie zależy ile haków będą mieć na diagnoste i będą wyciągać nieprawidłowości jakie tylko wynajdą, na SKP masz kamery i all idzie w cepik, ogólnie gdzieś może na "końcu świata' pieczątke podbiją, ale to duże ryzyko, jak nie ma czegoś w systemie to jeszcze ujdzie przez niedopatrzenie.

Tylko moduł do b6 jak chcesz drl.

Tylko jak samochód nie przejdzie "przeglądu" w system idzie automatycznie za co samochód nie przeszedł. Trzeba ryzykanta, który teraz da pieczątke, bo w razie next badania i powtórki lub kontroli utrata uprawnień.

Nikt mu nie podbije jak diagnosta to w system wrzucił tylko kamikaze, który chce z robotą się pożegnać.

Teraz to po ptokach, pozostało to co napisał @Muskel1, jak byś miał "wydmuszkę" to by dopatrzył się tylko jak by spaliny kontrolował, chociaż ze 2 lata temu mówiłem diagnoście żeby mi sprawdził spaliny to bd wiedział czy lpg dobrze ustawione to powiedział, ze nie zrobi bo wentylatory mu się na hali włączą i będzie zimno xD.

Ja u siebie wygłuszałem mata butylową jest "miękka" o ile można to tak określić w porównaniu do bitumicznej i na to jak wyżej pianka.

Mam zmieniarkę cyfrową podpiętą pod "concerta" czy jak to zwą,z usb, czy z karty nie ma problemów. Potencjometr wymieniałem kilka lat temu, do kupienia za parę złotych, wymiana to 30 min roboty.

Co ma elektryk (fanaberia pseudo-ekologów) do spalinowego i wycinania w nim katalizatora czy dpf, Ci co to robią powinni kierować układ wydechowy do wnętrza pojazdu, degustować się dźwiękiem, i aromatem spalin przy okazji je filtrując. Dziś wycinam ja, jutro Ty, za 2 dni somsiad to raptem tylko 3 samochody i tak na każdej ulicy, robiąc efekt skali. Tłumaczenie to tylko 1 samochód. Kiedyś nie było dpf i samochody jeździły, fakt, jeszcze dawniej ludzie jeździli konno, tylko nie sztuką jest się cofać w rozwoju i postępem w technologii.

W USA to zwykłe h7 wypalają oczy, nie trzeba matrix, tam mają trochę inne lampy jak Europa, doświadczyłem tego osobiście, mało tego jeździ tam tyle samochodów posklejanych taśmą czy to lampy, zderzaki, lusterka itd, że w Pl bałbyś się wyjechać takim samochodem na ulice, a tam jeździ tego multum.

Przy podgrzewanej przedniej szybie mruga kontrolka na przycisku i aby grzanie działało to chyba max +5 C, więc to nawiew tylko najpewniej.

Miłej lektury.

Quattro, torsen nie jest może awaryjne, ale jak się okazuje ulega zużyciu, a co najgorsza jest bardzo ciężkie w diagnozie i naprawie. "przezajekurnabisty naped" to to raczej nie jest, ale torsen w jest przewidywalny w prowadzeniu (w audi też podsterowny), w czasach b5, b6 itp nie było zbyt wiele samochodów z napędam na 4 koła, były głownie haldexowe napędy i z rozmów z ludźmi (zwłaszcza w usa bo tam jest więcej samochodów z napędem na 4 buty), którzy w tamtych czasach mieli haldexy w samochodach, w momencie gdy załączał się napęd na 4 koła, zwłaszcza przy słabszych oponach (w usa zimą większość jeździ na letnich max wielosezon) na śliskiej drodze samochody potrafiły być niestabilne przez ten moment, albo "dziwnie" reagowały jak na lodzie nagle dołączyła się druga oś. W starych z torsenem tego nie było i może z tego ta zjebi.... Dlatego kiedyś albo audi, albo subaru jak napęd na 4 buty. Technologia idzie do przodu i co kiedyś było bdb dziś jest średniakiem. Jeździłem nie jednym audi z quattro (torsen) i miałem (mam nadal) nie jedno, nie jest idealnie, ale nauczyłem się z tym jeździć. Na codzień jest to dyskomfort, ale do przyczepki napęd na 4 koła fajna sprawa, nie raz słyszałem, że nawet nie ruszę z miejsca, a za chwile zdziwienie. Jeśli ktoś nie czuł różnicy prowadząc samochód z napędem na tył, przód czy na wszystkie koła, to albo mało jeździł, albo ma jakieś "drętwe" odczucia z prowadzenia.

Sprężarka klimatyzacji w b6 pracuje non stop tylko na wyłączonej klimie nie nabija ciśnienia, jest sterowana zaworem, nie sprzęgłem elektromagnetycznym, aby nie działała trzeba by zdjąć z niej pasek lub zerwać sprzęgło. Te "ziuuuuu" to czy nie jest to dźwięk zatrzymujących się wentylatorów chłodnicy?

Zależy czego oczekujesz, komfort to jak kolega wyżej, aby jeździło to co wsadzisz będzie siedziało, jedynie będzie wibrowało itp. itd.

Sworzeń jest w mocowaniu z amelinium i ono mogło pęknąć, temu ten luz, zdejmij podszybie i popatrz na czym jest luz.

Jak regenerowałem brałem z aledrogo i Facebook WWW.FACEBOOK.COM Zobacz posty, zdjęcia i nie tylko na Facebooku. Te z fejsbuka lepiej podchodziły pod ori.

O ile jest to para wodna to nie ma się czym martwić, naturalny objaw jazdy na lpg, nasila się mocno zimą.

1... 2 Możliwe, że jest problem z silniczkami (potencjometrami) od klap klimatyzacji i one wydaja takie dźwięki. 3 Dobrze czytałaś ten typ tak może mieć, mogą to być tez poduszki silnika, źle wyregulowany odbój w pasie przednim też może to powodować, podniesienie minimalnych obrotów silnika przy pomocy vcds/vag może pomóc, u siebie wykonałem taki zabieg i 0 jakichkolwiek wibracji o ile klima dość mocno nie obciąża silnika na jałowym. 4 A czy posiadasz kuchnie lub miałaś styczność z kuchnią gazową? Przy spalaniu lpg nie powinno być dymu, tylko para wodna i jest ona widoczna w chłodne i wilgotne dni, w ciepłe dni nie powinno być nic widoczne, chyba że silnik spala płyn chłodniczy albo olej.