Baltazar Opublikowano 18 Kwietnia 2007 Opublikowano 18 Kwietnia 2007 biegając po różnych stronach podczas pewnego nudnego dnia w pracy natknąłem się na pewien ciekawy link ;] oto on: http://10e.org/mt2/archives/200611/270126.php jest to tzw TAPE TUNNING ;p co o tym sądzicie? :]
Gość spedyt Opublikowano 18 Kwietnia 2007 Opublikowano 18 Kwietnia 2007 co o tym sądzicie? Fajne i już był ten projekt pokazany w całości
czerwony baron Opublikowano 18 Kwietnia 2007 Opublikowano 18 Kwietnia 2007 a to nie jest szkodliwe dla lakieru?nie zejdzie razem z taśmą :biggrin: . swoją obkleje białą taśma i jeszcze coś narysuje albo zbiore podpisy mieszkańców i polatam do pierwszego deszczu :biggrin:
krzyniek Opublikowano 19 Kwietnia 2007 Opublikowano 19 Kwietnia 2007 nie wiem czy to sie nadaje do tego tematu....ale napisze: pamietacie to http://www.milanos.pl/video.php?cat=2&id=6344 we wtorek oglądałem na niemieckiej tv sat 1 reportaż o tym chłopaku, nie jest na nic chory i żyje ma sie dobrze niedawno urodziła mu sie córeczka ale powiedział że nie przestanie robić tego co na filmie, jak dotąd przejąźdżka na ICE to jego największy wyczyn. i był jego kolega sfilmowany w szpitalu na łóżku, miał mniej szczęścia i złamał noge. nie śmieję sie z tego ani tego nie popieram. napisałem to w formie info.
Diego Opublikowano 19 Kwietnia 2007 Opublikowano 19 Kwietnia 2007 Czas na motoryzacyjną historyjkę… Z elektroniką w autach trzeba uważać… A zatem… bardzo miło się jedzie trasą Katowicką – to taka namiastka niemieckich autostrad. Wystarczy jechać 130 km/h by być najszybszym. No, oczywiście najszybszym wśród prywaciarzy. Służbowe auta to zupełnie inna liga – przecież się spieszą na spotkanie. Spoko. Wtem (to słowo pamiętam z komiksów Kajko i Kokosz – zawsze było “Wtem!” jak się Hegemon pojawiał) z potwornym piskiem i świstem wyprzedza mnie czarny Renault Laguna. Z przednich kół wali biały dym. Kierowcę widziałem przez ułamek sekundy – był w kolorze dymu. Laguna jedzie około 150 km/h a po tylnych światłach wnoszę, że kierowca usilnie próbuje ją zatrzymać. Auto nie reaguje. Wtem (hehe… robi się z tego moje ulubione słówko) samochód gwałtownie zjeżdża na prawo, mieści się w szczelinie między barierkami i pakuje prosto w spulchnione wiosennymi deszczami pole. Podskakuje, kolebie się i trzeszczy – ale zwalnia. I to dość gwałtownie. I się w końcu zatrzymuje. Wszyscy widzący tę akcję kierowcy, łącznie ze mną, stoją już elegancko zaparkowani na poboczu. Każdy jest ciekaw ciągu dalszego. I wtem (wtem, wtem, wtem – mistrzowskie słowo!) otwierają się drzwi i na miękkich nogach wychodzi kierowca Laguny. Odchodzi dwa kroki i zapala papierosa. Wtedy, co bardziej ciekawi widzowie, udają się mu na spotkanie. - Już dawno miałem wymienić klocki – chyba od grudnia mi się kontrolka hamulców pali. Jak klocki się zetrą, to luzy się w układzie robią i płynu jest za mało. Ale jakoś zwlekałem – co to są 2 lata dla takiego auta! – zapalił drugiego papierosa. – To przez ten deszcz chyba. Elektronika pieprznęła. Nagle, podczas jazdy. To najwyższy model – wszystko tu na procesorach: skrzynia automatyczna, hamulec ręczny na guzik, gaz na czujniku, jakiś ABS kosmiczny. I wilgoć wystarczyła – rozprostował kręgosłup i zaciągnął się mocno. - Jechałem szybko i nagle on zaczął przyspieszać. Równo do przodu. A to diesel, 150 koni, to przy każdej prędkości potrafi wyrwać jak dziki. Hamowałem, ale mniej więcej przy 30 na godzinę płyn się zagotował (bo ja, Panie, hamuję, a on ciągle jedzie, i ABS terkocze i nijak nie zwalnia), hamulce zrobiły się miękkie i znów zaczął coraz szybciej… Skrzynia to przecież automat, dzwignią ruszałem ale nic to nie dało. Ręczny na guzik to se mogłem go klikać… Odpuściłem hamulce żeby się ochłodziły i znów zacząłem hamować. Tym razem, nim się zagotowały i przestały działać, zwolniłem do 50-tki. A potem znów rura w przód. Szczęście, że to Katowicka – w mieście już by mi latarnię z miednicy wydłubywali. I tak w kółko – hamowanie, przyspieszanie, hamowanie, przyspieszanie – zaciągnął się papierosem ponownie. - Dzwoniłem na policję, żeby mi drogę oczyścili, to posterunkowy zaczął pytać, gdzie dokładnie jestem. Mówię mu, Panie, że właśnie mijam Podkownicę, teraz już mijam Bieluny, a teraz wjeżdżam do Zagrody Dużej czy jakoś tak – westchnął. - Szczęście, że ten zjazd w pole był – wiedziałem, że na tych grządkach wcześniej czy później się zatrzymam. Fart, że to Laguna. Pamiętam, jak zastanawiałem się nad Land Cruiserem. Tym czołgiem to bym pół tego lasu, o tam, wyrżnął. Póki ropa w baku, póty bym karczował… Wszyscy odetchnęli z ulgą. To ogromne szczęście, że nie miał Toyoty Land Cruiser. Ten las tam na horyzoncie to rezerwat. Pod ścisłą ochroną. Karczowanie jest nielegalne… http://www.blogomotive.pl/index.php/2007/04/18/27-niedoszly-pan-drwal/
pet3r Opublikowano 19 Kwietnia 2007 Opublikowano 19 Kwietnia 2007 Fart, że to Laguna. Pamiętam, jak zastanawiałem się nad Land Cruiserem. Tym czołgiem to bym pół tego lasu, o tam, wyrżnął. Póki ropa w baku, póty bym karczował… leze i kwicze ze smiechu :eek:
pre_pl Opublikowano 19 Kwietnia 2007 Opublikowano 19 Kwietnia 2007 Fart, że to Laguna. Pamiętam, jak zastanawiałem się nad Land Cruiserem. Tym czołgiem to bym pół tego lasu, o tam, wyrżnął. Póki ropa w baku, póty bym karczował… leze i kwicze ze smiechu :eek: http://www.francuskie.pl/francuskie/modules.php?name=News&file=article&sid=109 no miał farta...
bratpit Opublikowano 19 Kwietnia 2007 Opublikowano 19 Kwietnia 2007 Fart, że to Laguna. Pamiętam, jak zastanawiałem się nad Land Cruiserem. Tym czołgiem to bym pół tego lasu, o tam, wyrżnął. Póki ropa w baku, póty bym karczował… leze i kwicze ze smiechu :eek: http://www.francuskie.pl/francuskie/modules.php?name=News&file=article&sid=109 no miał farta... taki przypadek miał mój znajomy w Renault Espace też niemógł zatrzymac auta.
Yelo Opublikowano 19 Kwietnia 2007 Opublikowano 19 Kwietnia 2007 Niezłe jaja. Jak dobrze, że nie mam nowego Renault
Gość spedyt Opublikowano 19 Kwietnia 2007 Opublikowano 19 Kwietnia 2007 Mieszkanko http://www.polkowice.nazwa.pl/gielda/detail.php?id=80
Radek321 Opublikowano 19 Kwietnia 2007 Opublikowano 19 Kwietnia 2007 Dawno temu za górami za PGRu murami mieszka Andrzej rolnik skromny (chociaż ciągnik miał ogromny) raz chciał kupić nową bronę (przydałoby się i żonę!) lecz na targu w Targowicy szła dzieczyna (cud!) w spódnicy w oczach miał coś takiego (z nóg cię zwalało kolego!) Krzyknął Andrew "O, człowiecze!" no i do niej zaraz rzecze: "Miła pani mi pozwoli Andrzej jestem, może Coli napić się gdzieś poszlibyśmy skoro się już poznaliśmy" "Miło mi jest, jam Renata lecz czy mi pozwoli tata? Przecie Cola to z Zachodu kapicośtam pełna smrodu" "Tyć się nie martw ja cię chronię przed ojczulkiem cię obronię" I wypili szklankę Coli nawet dwie i trzy, do woli! Tak znajomość się zaczęła kiedyś Renia go objęła "Chcę byc z tobą już forever I cię nie opuścić never!" "To choć babe uciekniemy sami dom swój zbudujemy!" "Ja nie wrócę już do domu? Mamy uciec po kryjomu?!" Biedna Renia cała płacze Aż tu nagle kaczka kwacze To nie kaczka to koleżka Co we wsi sąsiedniej mieszka Rzecze tedy do Andrzeja: "Nie bój żaby druhu stary Zrobię ci w mig czary mary I zbuduje domek wielki możesz zdjąć już stare szelki I porzucić łany zboża Teraz będziesz pan Pomorza! A Renaty ojciec wtedy nie napyta wam już biedy" "Lechu, Lechu co ty pleciesz nie odwdzięczę ci się przecież!" "Andrzej, we właściwym czasie gdy więcej będziesz miał w pasie gdy w gazetach cię opiszą (gliniarze cię już nie spiszą) wtedy może mi przysługę wyświadczysz, na razie długiem więc się w ogóle nie przejmujcie Od dziś mówię do Cię wójcie! Jutro może wojewoda teraz gadać o tym szkoda" Andrzej pięknie mu dziękował rączki godnie ucałował i już nigdy od tej pory miał nie zajrzeć do obory I z Renatą zamieszkali no bo bardzo się kochali I już w całym wielkim świecie (no, nie w świecie, lecz w powiecie) byli znani i lubiani (lecz przede wszystkim nadziani) Trochę czasu upłynęło (Parę wiosen już minęło) Gdy pan Andrzej posłem został (i godziwą dietę dostał) dnia pewnego słonecznego ktoś zapukał znów do niego "Witaj stary przyjacielu nie byłem tu od lat wielu Andrzej widzę że w tym czasie już przytyłeś nieco w pasie i nie jeździsz już traktorem i zamknąłeś swą oborę Tak się trzymaj mój ziomalu ale tymczasem pomału mógłbyś starą obietnice spełnić ja wtedy Cię wicepremierem mianuje bo pomocy potrzebuje" "Ależ wszystko co w mej mocy zrobię, nawet w środku nocy!" "Extra Adrew, git i byczo (uśmiechnął się tajemniczo) musisz tylko drobną sprawę...” „Lechu, chciałbyś może kawę?” „Tylko jedną drobną sprawę…” „Yes, no problem. Chcesz tą kawę?” „Dobra, dawaj, ze śmietanką! Andrzej brzdęknął jakąś szklanką Zaraz wrócił, przyniósł kawę I położył ją na ławę Lech pił kawę w zamyśleniu Andrzej patrzał nań w skupieniu I po długim już milczeniu Ku Andrzeja zaskoczeniu Wyrzekł tylko jedno słowo: „Koalicja!” i na nowo Lechu począł siąpąć kawę Andrzej zamknął oko prawe Później lewe i po chwili Sczerwieniał jakby jadł chili A bynajmniej nie ze złości Tylko go napadły mdłości Bo się tego nie spodziewał (a mdłości czasami miewał) gdy się trochę opanował no i wzrokiem nie świdrował zabrał się do picia kawy i omówił ważne sprawy „Już nazajutrz w Kazia rządzie Wicepremier Andrew siądzie!” Rzekł prezydent, oczywiście Tak się stało rzeczywiście Andrzej teraz siedzi w rządzie (i wygrywa także w sądzie) Morał z bajki tej jest taki Że gdy hodujesz buraki Lub też pola masz pół ara Możesz być premierem zaraz!
Gość rob Opublikowano 19 Kwietnia 2007 Opublikowano 19 Kwietnia 2007 Siedzi w więzieniu zoofil, pedofil, sadzysta i masohista. Zoofil mówi do innych więźniów: -Zgwałciłbym sobie kotka... -Ale takiego małego - dodaje pedofil -A potem bym mu nogi urwał! - mówi sadzysta A masohista odpowiada: -Miał... Dyrektor więzienia ustawia przed sobą trzech skazańców i mówi do pierwszego: - Jak wysoko skaczesz??? - Na jeden metr. - Dać mu jeden bochenek chleba!! Podchodzi do drugiego i mówi: - Jak wysoko skaczesz??? - Na dwa metry. - dać mu dwa bochenki chleba!! Podchodzi do trzeciego i mówi: - A ty jak wysoko skaczesz??? - Na trzy metry! - Dać mu łańcuch i kulę do nogi bo jeszcze mur przeskoczy!!!
slawek66 Opublikowano 20 Kwietnia 2007 Opublikowano 20 Kwietnia 2007 Dwóm przyjaciółkom Po długich namowach, udało się wreszcie przekonać mężów, żeby zostali w domu, a one same wychodzą na kolacje do knajpy, żeby przypomnieć sobie dawne czasy. Po zabawnie spędzonym wieczorze, dwóch butelkach białego wina, Szampanie I buteleczce wódki opuszczają restaurację całkowicie pijane! W drodze powrotnej obie nachodzi nagła potrzeba, może dlatego ze dużo wypiły. Nie wiedząc gdzie iść się wysikać, jedna mówi do drugiej: - Wejdźmy na ten cmentarz, tutaj na pewno nikogo nie będzie. Wchodzą na cmentarz, najpierw jedna ściąga majtki, sika, Wyciera się tymi majtkami I oczywiście je wyrzuca... Widząc to, druga do razu sobie przypomina, że ma na sobie drogą markową bieliznę do męża I szkoda by ją tak wyrzucić. Ściąga więc majtki, wkłada je do kieszeni, sika I zrywa kokardę z pierwszego lepszego wieńca, żeby się podetrzeć. Na drugi dzień mąż pierwszej, dzwoni do męża drugiej: - Jurek, nawet sobie nie wyobrażasz co się stało! To koniec mojego małżeństwa! - Dlaczego? - Moja żona wróciła o 5 rano kompletnie pijana I na dodatek bez majtek! Do razu wywaliłem ją z domu. Na to drugi: - Marek, to jeszcze nic, wiesz co wykombinowała moja! Nie tylko przyszła pijana I bez majtek, ale miała włożoną w tyłek czerwoną kokardę z napisem: "NIGDY CIę NIE ZAPOMNIMY, ŁUKASZ, IGNAŚ, STASIEK I POZOSTALI PRZYJACIELE Z SIŁOWNI"
Rajmondo Opublikowano 22 Kwietnia 2007 Opublikowano 22 Kwietnia 2007 http://img87.imageshack.us/img87/5752/beztytuuwr6.jpg http://images21.fotosik.pl/199/f3f8072ab41dd406med.jpg
Ogi Opublikowano 22 Kwietnia 2007 Opublikowano 22 Kwietnia 2007 :eek: http://www.youtube.com/watch?v=JHkoZ7ngAM0&eurl=http%3A%2F%2Fwww%2Efrazpc%2Epl%2Fb%2F186085
rex Opublikowano 22 Kwietnia 2007 Opublikowano 22 Kwietnia 2007 "Wasssup" by Nintendo characters :smile:
Wihajster Opublikowano 25 Kwietnia 2007 Opublikowano 25 Kwietnia 2007 Wpada wściekły Kubuś Puchatek do Krzysia i od progu woła: - ...że Prosiaczek kablował to rozumiem, świnia jest i tyle. Że Kłapouchy też - osioł, gamoń, dureń, to się dał wmanewrować. Ale, że kur..a Miodek, to się nie spodziewałem - wrzasnął miś rozbijając garnek o ścianę
Sorni Opublikowano 25 Kwietnia 2007 Opublikowano 25 Kwietnia 2007 Jasiu pyta sie Małgosi : Ile Masz lat ? Małgosia : Nie wiem tsy albo ctery . A Jasiu : a Dupcys sie ? Małgosia : Nie ! Na to Jasiu : No to TSY !
Gość rob Opublikowano 25 Kwietnia 2007 Opublikowano 25 Kwietnia 2007 Na finale mundialu Finał Mundialu, siedzi sobie facet, a obok niego wolne miejsce. Podchodzi do niego inny kibic i pyta - to miejsce jest wolne?? - Owszem. - O kurde, nie rozumiem - ktoś ma miejsce na Finał Mundialu, na najwspanialszą imprezę na świecie i tak po prostu nie przychodzi?? - Tak właściwie to miejsce należy do mnie. Miała tu siedzieć moja żona, ale niestety... zmarła... To mój pierwszy Mundial bez niej... - Jeny... to smutne, ale... czy nie mógł pan zabrać z sobą kogoś innego - z rodziny, kolegę, znajomego, czy choćby sąsiada?? - Niestety nie dało się - wszyscy są na jej pogrzebie...
Gość spedyt Opublikowano 27 Kwietnia 2007 Opublikowano 27 Kwietnia 2007 Ankieta http://zapytaj.com.pl/Category/014,001/2,4867,Czy_Lech_Kaczynski_jest_dobrym_prezydentem.html
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się