No, czyli remont nie był właściwie zrobiony. Olej będzie brać, jak sam mówisz to pewne. Nie wiem co ten koleś miał w głowie widząc rysy na gładzi cylindra i to tak zostawił. Ja bym się bał u niego zostawić drugi raz auto, serio.
Najlepiej weź ze sobą dobrego kumpla co zna się na rzeczy i nie da sobie wmówić bajek, dowiedzcie się co wymienił a potem uzgodnijcie, ile pieniędzy ma oddać.
Najważniejsze to skąd jest ta rysa, czy brał tyle oleju, że za dużo nagaru zbierało się na zaworach aż w końcu któryś uszczerbił tłok i to on porysował, czy panewka się zaczęła sypać, czy może jakieś ziarno piasku wpadło przy dolewce oleju. Temat rzeka, mechanik robiąc remont, powinien na bieżąco Cię informować jak się dowie co jest do wymiany i czy chcesz to wymieniać, a tak to sobie policz, standardowo bierze się od 500-1000 zł za samo wyciągnięcie silnika z auta. Wiedząc, że żłopie olej należało go wyciągnąć, jeżeli winne nie były uszczelniacze zaworowe ale zmieniał pierścienie, czyli dla wygody na bank piec wyciągał. Teraz sam pomyśl, sama regeneracja głowicy to minimum 500 zł (a potrafi sięgnąć 1000) i robi się to przy każdym remoncie silnika. Co on takiego tam wymienił? Bo ja już za samą robociznę, z rozłożeniem i poskładaniem mam 2000 zł, gdzie mój kumpel mechanik mówi mi, że jak on robi remont, to za samą robociznę liczy 2500 zł (kilkadziesiąt remontów zrobił i nigdy reklamacji nie miał na swoją robotę).
Mechanika wypytaj co było robione dokładnie, musi wiedzieć.