Rosomak91

Po wymianie silnika nie mogę się doprosić LPG żeby zaczął działać - wymieniany tylko blok. Błędów nie mam żadnych w kompie, po włączeniu LPG (w ogóle, żeby diody się świeciły) mryga i mryga. Jak nacisne jeszcze raz to słychać że w butli cyknie, pod maską cyknie i nic się nie dzieje, a kontrolka dalej mryga. W trakcie jazdy znowu muszę włączyć manualnie, kontrolka się świeci ale czuję, że jadę na benzynie. Niby parametry i wszystko pokazuje, czas wtrysku gazu zawsze 0 - nie sprawdzałem w trakcie jazdy. Mam bodajże qboxa. Wybrałbym się do gazownika, ale do świąt nie będę mieć na to czasu. Podłączone wszystko tak jak było, gdzie może leżeć problem?

ALT jest ameliniowy, a AGN żeliwo. A mogłem zajrzeć na panewki bo miałem je na wierzchu... Ogólnie na razie żadnego stukania nie mam, dbać jakoś szczególnie o niego nie zamierzam. Półtora roku niech mnie jeszcze powozi i będziemy kwita z autem

Wg mnie problemem nie jest brak powietrza, chyba że przepustnica jest zamknięta i zablokowana w tej pozycji. Sonda raczej nie ma znaczenia, choć po kasacji błędu nie powinna wyrzucać od razu błędu. Dziwne że komputer nic nie wyrzuca... To trzeba usiąść, popatrzeć, pomyśleć, zapalić, wypić. Nic do głowy nie przychodzi, będę myśleć. Jak coś wpadnie w łep to podeślę.

W wolnym czasie wyedytuję post i postaram się to w miarę jaśniej opisać. Ogólnie po 200 km nie widzę ubytku na bagnecie - dla mnie już jest git, nauczony byłem dolewać co 400 km... Nie wspomniałem o tym, po wymianie silnika auto usiadło dobre 2 cm co nawet mi się podoba, choć wole wyższe auta. Ale jest z tym powiązanych kilka problemów - pierwszy to moim zdaniem poduszki pod silnikiem. Ogólnie czuje drgania silnika na całym aucie, nei jest to jakoś mega uciążliwe, ale wyraźnie je czuć. Mam wrażenie, że to przez znacznie większą masę silnika i poduszki nie tłumią drgań jak wcześniej. Druga sprawa to wielowahacz, auto siedzi niżej i pracuje on w innych warunkach. Już słyszę głośne trzeszczenie z prawej strony przy skręcaniu.

silnik na pewno ten sam, a zrób dziurę w dolocie, rozepnij jakiś wąż ? taka desperacka próba ? teoretycznie mogłoby to być od komputera, ale on się nie psuje tak o. Skoro działało wcześniej to i dalej powinno działać. Spróbuj nagrać jak probuje odpalić.

Tak myślę, ze w zasadzie jak odpali i przez chwile równo pracuje to może odcina mu paliwo. Gdzieś czytalem Na forum ze jak jakiś czujnik jest uszkodzony to może odcinać paliwo ale za cholerę nie jestem w stanie przypomnieć sobie jaki to czujnik. Immo działa?

hmm, może podłącz kompa i jak odpali, będzie chodzić na niskich obrotach zobacz parametry pracy,może tam cos znajdziesz. powiem szczerze ze bladego pojęcia nie mam co to może być.

Postaram się przedstawić lekką modernizację auta dotyczącą wymiany słupka silnika z ALT na AGN. 1.8 AGN dostępny jest w pierwszych Atrójkach, Gulfach czwórkach, Leonach i Oktawiach. Silnik jest „idiotoodporny”, ma żeliwny blok, stare dobre tłoki i jeszcze lepsze stare, prawilne, szerokie pierścienie. Jest to ten sam silnik co 1.8t w b6… tylko, że bez t Oferta tych jednostek jest znacznie większa niż ALTów co daje znacznie większy wybór, atrakcyjniejszą cenę i ryzyko wtopy jest znacznie mniej groźne. AGN i ALT mają pewne różnice w konstrukcji, dlatego przed wymianą należy się zaopatrzyć w: - smok oleju 06B115251 - zaślepkę kanału wodnego 06B103033A - króciec wody do głowicy 06B121132B Kupując silnik bierzcie z podstawą filtra oleju – ten od ALT nie pasuje. Miskę oleju przekładamy z ALT – trzeba trochę podciąć wewnętrzną przegrodę, aby nie haczyła o pompę oleju. Całą resztę podzespołów przekładamy z ALTa. Rzeźbienia wymaga odma, a dokładnie połączenie czwórnika z wylotem z pokrywy. Użyłem do tego węży, które pozostały mi po AGNie. Poza tym trzeba poprowadzić powrót cieczy z chłodniczki oleju – najlepiej do węża powracającego z nagrzewnicy. Ja się wpiąłem do węża z LPG. Ostatnia rzeźba to kolektor wydechowy, dolne śruby trzeba złapać przez płaskownik, który dociśnie kolektor do bloku silnika – otwory (na szpilki) w kolektorze mijają się ze szpilkami, jednak przechodzą one [szpilki] przez inne otwory w kolektorze, dzięki czemu można go dokręcić podkładając płaskownik. Z mniej uciążliwych rzeczy, z którymi można sobie łatwo poradzić to fajki ciężko wchodzą w dziury. Skrzynia biegów nie za bardzo chciała się zlicować z otworami w misce olejowej. Po wymianie świeci się check na blacie, ze względu, że nie damy rady podpiąć wtyczki od zmiennych faz. Można to wywalić z kompa i święty spokój. Co dała mi taka wymiana? Święty spokój. Najważniejsze - nie muszę dolewać oleju. Ekonomia jazdy na podobnym poziomie. Jeśli chodzi o przyspieszanie, na niskich obrotach jest gorzej, na wyższych obrotach jest lepiej. Muł na dole, ale bardzo chętnie idzie do odcinki. Przy dynamicznej jeździe spalanie poniżej 8 litrów benzyny na 100 km. W razie wątpliwości pisać. Chętnie pomogę. Mnie pomagał PawelP112 polecam użytkownika.

Akurat w alcie węży jest od groma. Sprawdź te przy przepustnicy i odmę sprawdź. Skorzystaj z IFInterface IFINTERFACE.COM Программа ETKA, Program ETKA, ETKA онлайн, ETKA-онлайн, этка онлайн, этка-онлайн, ETKA online, ETKA-online, VOLKSWAGEN, AUDI... i poszukaj schematów podłączenia. Może faktycznie jeden z węży ma jakis problem. Nie sądzę żeby to była wina samego silnika.

Wczoraj wymieniałem silnik, po odpaleniu pochodził chwilę, zaczął się dusić i zgasł. Później odpaliłem pracował nierówno. Ogólnie miałem dużą dziurę w dolocie - konkretnie z kolektora na dole wpiął się wąż. Gdy odpiąłem wtyczkę od rozrządu nie chciał odpalić, jak odpalił to gasł. Wtedy żadnego błędu na komputer nie wyrzuciło. Myślę, że nie pozostaje nic innego jak sprawdzić wszystkie połączenia.

I pewnie tak jest, ale ciężko zdiagnozować co wymienić. Wydech wygląda naprawdę dobrze, a nie wiadomo skąd go słychać, jest to taki dźwięk nieźle dajacy po uszach. Szybko łep zaczyna boleć.

Mam chyba lekko przepalony seryjny wydech i mam zdecydowanie lepsze brzmienie Poza tym łeb mnie nie boli jak jade bo jest stosunkowo cicho Brat ma 2.4 v6 w c6 i o ile miód na uszy na początku o tyle nie da się tym jechać w dłuższą trasę bo dudni po uszach.

Tłoki, nowe tłoki trzeba. Albo więcej kanałów olejowych w tłokach. Żeby było dobrze to trzeba patrzeć mechanikowi na ręce...

Teoria o przegrzaniu może mieć sens. W nowszych modelach 1.6 też zrobili te cieniutkie pierścienie? Podnoszenie obrotów na biegu jałowym nie powinno mieć wpływu na żywotność silnika, co jedyne wentylator będzie się częściej odpalać i szybciej temperaturę złapie na postoju co ma swoje plusy. Za niskie obroty mogą mieć negatywny wpływ. Jeśli każdy byłby przegrzany i miał zapieczone pierścienie to nie pracowałby tak jak powinien w dużym stopniu. Przede wszystkim jak jest dobrze przegrzany to głowica się wykrzywi, uszczelka padnie itp. Pierścienie jak są zapieczone to zazwyczaj nie masz kompresji lub bierze olej albo jedno + drugie.

przyczyn może być sporo, u mnie wystarczyło zmienić czujnik sprzęgła i obroty bah szybciutko w dół. Z przepustnica może być dobry trop, jeszcze można poszukać nieszczelnosci przy okazji. A przepustnice najlepiej tylko podmienić i zobczyc efekt.

Bez sensu, z podobnym spalaniem oleju wyjąłem silnik na stół. Żadna płukanka i mod odmy nie będzie pomagać. Zdejmij kolektor ssący i zobacz na zawory - moje są całe za***ane nagarem i olejem. Ewidentnie olej po nich spływał. Druga sprawa dół silnika, to co zobaczyłem po zdjęciu miski olejowej dało do zrozumienia wiele. Jak oddziele dół od góry będę wiedział więcej, ale na tę chwilę w ogóle się nie dziwie, skąd takie spalanie. Trzecia sprawa ciała obce w komorze spalania lub już na zaworach - jakaś k**wa masakra. Co ciekawe ktoś musiał ostro płukać górę mojego silnika, albo zmieniał głowicę bo pod deklem można stwierdzić, że jest w idealnym stanie. Na misce miałem grubo ponad milimetrową warstwę nagaru.

Jak nie będzie przedmuchów to olej odmą nie pójdzie. Tak dla zainteresowanych - przed montażem instalacji elpidżi miałem około litra na tysiaczka, czasem więcej czasem mniej. Po instalacji lpg mam litra na jakieś 400-600 km, w zależności jak się jeździ. Silnik mam na stole, po zdjęciu kolektora ssącego w głowicy przed zaworami na 3 cylindrze mam wiór - taki wiór, co jak się wierci dziurę w kolektorze dolotowym żeby węże od elpidżi pociągnąć... zablokował się i nie miało jak go wciągnąć w komorę spalania. Tacy k**wa fachowcy j**ani. Do końca tygodnia powinienem rozłożyć silnik na części to dam znać jak wygląda środek. ALT: Wstępnie mogę powiedzieć, że masa oleju spływała przez uszczelniacze zaworowe. -------------- ALT>AGN Silnika jeszcze nie porozkładałem na części ze względu że pracować przy tym mogę tylko w soboty, więc skupiłem się na włożeniu nowego silnika. Jeśli chodzi o przekładkę z ALT na AGN aby można było wszystko poskładać do kupy należy kupić smok oleju, króciec wody do głowicy, oraz zaślepkę kanału wodnego - wszystko od 1.8t np. BFB. W AGNie pozostaje podstawa filtra, trzeba dosztukować powrót wody. Kolektor wydechowy pasuje, ale trzeba dolne śruby zrobić na przestrzał płaskownikiem - dolne szpilki w głowicy ALT i AGN są w innym miejscu i o ile nie wchodzi w otwory w kolektorze od ALTa o tyle wpadają w luki i można to ogarnąć bez większego umysłowego wysiłku. Montując skrzynie nie licowały mi się otwory z łączące miskę olejową ze skrzynią - jakoś to ogarnąłem. W misce olejowej trzeba trochę zadziałać szlifierką wycinając kawałek przegrody. Czujnik przy podstawie filtra przekręcamy z ALTa. Ogólnie raczej wszystko pasuje. Trzeba pokombinować z odmą. Nie zamontowałem jeszcze cewek, ale na oko widzę tutaj z tym problem - wydaje mi się, że fajka może nie sięgać do świecy, ale mogę się mylić. W następną sobotę zwymiaruje wszystko i spróbuje odpalić. Mam tylko wrażenie, że silnik który kupiłem może nie być w najlepszym stanie. Całość operacji łącznie z silnikiem (kupiony z całym osprzętem - bez skrzyni i rozrusznika) kosztuje mnie około 1300 zł - jeśli to rozwiąże raz na zawsze problem z braniem oleju to jest to koszt niewielki.

Robisz dół silnika zrób i górę. Po postoju jak puszcza to uszczelniacze zaworowe. Cylindry wymierzone były?

Można zatankować za 5 dyszek i po problemie niby tylko 5 dyszek a może wydłużyć życie pompie... a i wskazówka nie opadnie poniżej zera

Poszukaj danych technicznych to się dowiesz. Jest tam wpisane, że 70 litrów. Jak wyżej koledzy pisali komputer uwzględnia tylko 65 litrów - ze względów powiedzmy bezpieczeństwa cobyś nie musiał na stację dymać piechotą Przy szarpanej jeździe 600 km, przy normalnej 800 km przy ekoooo można wykręcić powyżej 1000km, ale jest to jazda naprawdę eko Myślę, że 750 km to bezpieczny interwał do zatankowania. Swoją drogą przykład z życia wzięty - w golfie dojechałem do głębokiej rezerwy, w baku pływał syf, zapchał filtr i maszyna przerywała. Nie ma co wyjeżdżać za głęboko tego paliwa. Niech mechanior obczai czy liście (w domyśle syf) tam nie pływają, a moje życie poznało już taki przypadek Pierdyknij sobie gaz to zasięg będzie w granicach 1500 km, polecam! Podjeżdżasz dwa razy w miesiącu pod dystrybutor

Mojego titanica przed pierwszym rejsem zalali 5w40 o ile dobrze pamiętam.

Faktycznie! Sprawdziłem, masz rację Z ciekawości porównałem valvoline 5w50 z 10w40 i w tych 40 stopniach 10w40 ma mniejszą lepkość To faktycznie lać to co z normą 50200

Tak ze 4 litry motodoktorów 5w50 będzie zimą gęsty? Przecież to 5w, zimą 5w50 będzie taki sam jak 5w40, 5w30. Jego lepkość w wysokich temperaturach jest po prostu większa niż w przypadku 5w40 i 5w30, za to parametr zimowy jest ten sam. Jeździłem na 5w50, silnik cykał jak zegareczek. Szkoda było kasy bo za dużo go spalał, więc zrezygnowałem i się trochę pogorszyło

Na moje oko B6stki wszystkie mają takie rzeczy.

Lewe powietrze? Może gdzieś coś nieszczelnie podłączone, albo w ogóle nie podłączone.