Hmm...
Z własnej obserwacji mogę dodać, że nieważne czy są to niehomologowane ledy, hidy czy homologowane xenony czy zwykłe reflektory na h7/h1. Ważne czy użytkownik ma trochę pod sufitem i jeździ z dobrze ustawionymi światłami. Zdecydowanie trudne są suwy, które walą światłem gdzie się da, tak samo busy, zwłaszcza przeładowane. Nie daj Boże że suw jest stosunkowo nowy, światło zajekurwabiście mocne i wali na kilometr do przodu zaliczając wszystkie oczy które są przed nim. Kierowca ma wyjerąbane, bo on widzi. Ale te suwy to mały odsetek, zazwyczaj po oczach dają starsze auta, gdzie jedna lampa świeci zaraz przed zderzak, a druga po koronach drzew. Ten użytkownik nic nie widzi, ale ma to w d*pie. Czasami jak wyprzedzam niektóre auta to aż żal mi dupe ściska jak widzę, że jadą praktycznie bez świateł... W prawie 30letnim golfie 2 mam lepsze światła niż połowa kierowców.
Druga ważna sprawa to czysta szyba od wewnątrz samochodu - często robi się tłusta i światło rozchodzi się po szybie uniemożliwiając zobaczenie czegokolwiek.
Trzecia sprawa - podjazd pod górki - światła nie są poziomowane przy podjeździe pod górkę - no chyba że się mylę. Ale co jeśli jedziemy pod górkę która ma km? Nagle skrócą się światła żebym widział co przed zderzakiem? Nielogiczne trochę. Podjazdy i zjazdy przy szczytach zawsze będą niewygodne, tu mogą jedynie pomóc te nowe matrixy, które wyłączą wiązkę na światła z naprzeciwka.
Policja powinna dużo bardziej karać kierowców z źle ustawionymi światłami. Teraz jak ktoś oślepi i coś się stanie to mówią, że kierowca nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze...
Jeśli chodzi o ledy to polecam, kolega ma w Audi 80, miał problem z ustawieniem, ale się udało. Światło jest dużo lepsze.