Mój problem zaczął się tradycyjnie od falowania obrotów. czyściłem ją kilka razy szprajem, nawet kiedyś ją odkręciłem żeby z dwóch stron psiknąć ale bez odpinania węży chłodzących. Nie zdawało to egzaminów więc pewnego niedzielnego popołudnia postanowiłem ją wyjąć na stół i umyć ekstrakcją. To był błąd... Bo wiadomo że niedzielna praca w gówno się obraca.
Wymyłem cały nagar, odkręciłem klapkę żeby lepiej doczyścić bo było go trochę. potem złożyłem jak należy i wrzuciłem do auta. Przy adaptacji ręcznej zaczęło mi coś nie pasować bo nie "kliknęła" charakterystycznie tylko raz na jakiś czas zmieniała ton piszczenia. ale kij. odpał i 1500 obr. zgrzałem silnik, odłączyłem aku, wróciłem za pół godziny dalej to samo. mówie łapie lewe powietrze. rozebrałem znów, złożyłem na cieniutkiej warstwie silikonu, podpiąłem i znowu to samo. czasem na zimnym mam te 900 obr. ale na ciepłym różnie w okolicach 1500.
Podpiąłem pod interfejs dominator który pożyczyłem. Moje spostrzeżenia. na zgaszonym silniku w blokach pomiarowych kanał 98 na zgaszonym pokazuje dobrze w zależności od wychylenia pedału gazu: "bieg jałowy", "częściowe otwarcie", "pełne otwarcie". Na zapalonym nie wyświetla "bieg jałowy" tylko "częściowe otwarcie" jak nie mam gazu wciśniętego. przy wejściu w nastawy kanał 98 przez chwile zapali się adoptowanie i wywala błąd. Więc komunikacja z przepustnicą jest tylko nie da się zaadoptować. oczywiście błedy kasowane, próbowałem na zimnym na częściowo rozgrzanym i przy 90 st. czujnik temperatury raczej dobry i na zwykłym VAG-u pod lapka też jest to samo.
doradźcie coś bo niejedną przpustnicę już rozbierałem a teraz zgłupiałem czy to kara za tą niedzielę w garażu czy ki czort