Witam serdecznie
Chciałbym Wam zaprezentować swoje przygody dotyczące częstej przypadłości silników TDI ze zmienną geometrią czyli - zapieczone kierownice VTG.
Trochę to moja wina bo jeździłem lekko mówiąc "niemrawo".
Oczywiście objaw typowy - notlauf, tryb awaryjny,brak mocy.
Po zgaszeniu i ponownym odpaleniu silnika - wszystko OK, aż do kolejnych wysokich obrotów. Nawet nie chce myśleć co by było np. przy wyprzedzaniu.
Mój log dynamiczny grupy 011 wyglądał mniej więcej tak:
Oczywiście decyzja - sprężarka do czyszczenia.
Łatwo powiedzieć.
Samo czyszczenie jest banalne i zajmuje 20 min. Wymontowanie sprężarki
z samochodu już nie jest tak bajkowe(przynajmniej nie było u mnie).
Największa mordęga była z trzema śrubami, którymi T jest przymocowana do kolektora wydechowego, szczególnie jedna, ta do której dostępu z kanału broni łapa silnika. Było dość ciężko ale się udało.
Polecam ostrożność przy odkręcaniu przewodu doprowadzania oleju oraz przewodu odprowadzania oleju.
Przy tym ostatnim radze uważać na dwie małe śruby do których dostęp jest możliwy po założeniu kilku przedłużek.
Wreszcie sprężarka została "zapięta" na "stanowisko badawcze".
Polecam zrobić znak na korpusie i obudowie części "gorącej", aby przy składaniu zachować identyczne położenie obydwóch elementów.
Demontujemy sztangę kierownic wraz z gruszką.
Odkręcamy korpus części "gorącej"
Tak wygląda wnętrze.
Żeby dostać sie do kierownic należy odkręcić trzy śruby typu "torx".
Tak wyglada wnętrze tam gdzie pracują kierownice.
A tutaj zdemontowane łopatki.
Uwaga: należy uważać na drobne części(wałeczki i rolki) mechanizmu obracania kierownic.
Wszystkie elementy zostały wyczyszczone
złożone i zamontowane do samochodu.
Nagrzanie silnika i jazda próbna.
Prezentuje log 011 po czyszczeniu.
Komentarz jest chyba zbyteczny.
IMO - używanie WD40 (pryskanie na sztangę) do rozruszania kierownic mija sie z celem - to tak jakbyśmy chcieli napełnić butelkę trzymając ją pod kątem 90* do strumienia wody.