Siema, zwracam sie do was o pomoc w zdiagnozowaniu tajemniczych stuków.
Występują one np. kiedy wyjeżdżam z parkingu, tzn: cofam, wciskam hamulec i jest stuknięcie. Podjeżdżam do przodu, wciskam hamulec i jest takie samo stukniecie. Co ciekawe zdarza sie to tylko za pierwszym hamowaniem. Jeżeli co chwile jadąc do przodu bym wciskal hamulecto juz nie. Dopiero po paru kilometrach lub po jakimś czasie jazdy wciskam hamulec i znowu to puknięcie. Przy jeździe po nierównościach tego nie ma. Tylko przy hamowaniu.
Pierwsze podejrzenie padło na klocki jeżdżace w jarzmach. Klocki dopasowałem idealnie do jarzm, wszystko podokręcałem, ponapinałem sprężyny i te blaszki na klocku wewnętrznym i dalej to samo.
Później wymieniłem prawego banana bo wydawało mi sie że ma delikatny luz na sworzniu.
Byłem dzisiaj na szarpakach. Półtorej godziny gościu szarpał, podnosił, dokręcał, znowu szarpał dokręcał itd. Wszystkie wahacze idealne, poza prawym bananem który ma bardzo minimalny luz na sworzniu ale to nie może generować takiego stukania. Co ciekawe jest to ten wahacz który wymieniałem
W sumie to już nie wiem czego sie chwycić i dlatego czekam na jakieś porady...