Sobota, godz. 15, czekam sobie cierpliwie w kolejce na mycie, na strzyżowskim Orlenie. Spoglądam od czasu do czasu w lusterko i co...?
Ano Aramis jechał sobie na narty. Na stok w Strzyżowie. Takie niepełne spotkanko, bo nie zauważył stojących gdzieś tam w oddali w kolejce.