Przekopałeś całą furmankę i nic, nie ma poprawy ?
Wcześniej pisałeś że na najazdach była duża poprawa, co wskazywało by na zapowietrzanie układu paliwowego, chyba że akurat ta próba zbiegła się z wyższą temperaturą na zewnątrz.
Na twoim miejscu pożyczył bym te najazdy od sąsiada na trzy, cztery dni i jeszcze raz poobserwował, dla pewności to bym wjeżdzał na nie tyłem jak najwyżej
Jezeli nie będzie zdecydowanej poprawy po trzech nockach z rzędu, to zapowietrzanie możesz wyeliminować z przyczyn ciężkiego odpalania.
Może problem leży w mapach rozruchowych i pompki podają za małą ilość paliwa w momencie rozruchu, żeby spokojnie i bez problemów wystartował ?
Miałem podobną sytuacje w Golfie MK IV 1,9 TDI ALH, niby wszystko sprawdzone i sprawne, a na zimno w niskich temperaturach trzeba było chechłać od 5 do 20 sekund w zależności od temperatury
W tym przypadku poszedłem po najmniejszej linii oporu i na czas rozruchu, dorezany układzik włącza w szereg z G62 opornik 3,3 kohma, zaniżając temperaturę chłodziwa widzianą przez sterownik sinika ok 10 st. C.
Efekt jest zaskakujący, golfer odpala niemal od strzała
Możesz się pokusić o wykonanie takiego eksperymentu u siebie, po nocce odpiąć wtyczkę od G2/G62 i w do konektorów G62 we wtyczce podłączyć potecjometr 25 kohmów i posługując się VAG-iem ustawić tym potęcjometrem temperaturę chłodziwa ok. 15 st. C niższą niż jest faktycznie.
Następnie wyłączamy na chwilę stacyjkę i włączmy ponownie, czekamy aż swieczki zagrzeją ( bo zakładam że są sprawne:naughty: ) i próbujemy odpalić .
Jeżeli mapy rozruchowe nie są odpowiednie do aktualnego stanu ogólnego zużycia silnika i osprzętu , to po tym eksperymencie będziesz miał zdecydowaną poprawę odpalania, bo komp powinien korzystać z mapy odpowiedniej dla temperatury jaką widzi z potencjometru