Dokładnie zawsze pierwsze hamowanie po nocy , słyszymy chrobot jak by były już blachy a nie klocki ,i auto staje w miejscu dęba, ale od trzech dni tej zimy to się notorycznie zmieniło, ciśniesz na postoju wspomaganie działa ruszysz metr i niema hamulca.
Jedno mocniejsze do hamowanie z sercem w gardle i już wszystko w normie.( jakby sie musiały tarcze rozgrzać)
Ja bym obstawiał na jakieś środki chemiczne używane do sypania dróg , niby ekologia zabroniła używania soli więc leja jakimiś płynami a teraz wszystko stopniało i jest w brej pośniegowej.
A zarówno sól jak i te środki są higroskopijne i w jakiś sposób reagują na powierzchni naszych tarcz robiąc taka śliska powłokę.
W każdym razie ja to tak tłumaczę
Płyn wymieniony ,vakum sprawdzone , serwo wymienione, pompa też, tarcze i klocki nowe , zaciski regenerowane .