Gościu pracuje wieczorami na stacji benzynowej. Nuda jak ....
Pewnego razu wchodzi tam klient w czarnym garniturze, czarnej koszuli,
czarnych laczkach, z czarnym neseserem w rece.
"Jak nic - James Bond" - myśli sobie pracownik.
"Bond" w tym czasie bierze jakieś drogie wino i zastanawia sie nad
wyborem prezerwatyw.
Wybiera w końcu Durexy Extra Safe (koneser!), podchodzi w milczeniu do
kasy, wyciąga stówkę, kładzie na ladzie.
Pracownik wydaje mu resztę i w tym momencie wpada wymalowana
siedemnastka i wola:
- Proszę księdza - i jeszcze chipsy!