Idź do jakiegoś radcy i niech wystruga Ci pismo za kupkę drobnych. Skoro przy sprzedaży nie wspomniał o problemie, a po kilku dniach zaczął kopcic to dziwny zbieg okoliczności. Nie wiem na co jeszcze czekasz, bo juz dawno powinienes złożyć mu wizytę. Albo po dobroci albo sąd. Chyba, że lubisz być robiony w konia przez takich handlarzynów?
Zapis o tym, że stan samochodu był Ci znanyny nic nie daje więc można dochodzić swego.