Emejcz

Jak sam nie zrobisz to nie będzie tak jak chcesz. Za kasę wydaną na robociznę kupuj sobie narzędzia - ja tak zacząłem robić lata temu, bo nie mogłem patrzeć na tych paproków. Uszczelka z założenia ma być posmarowana w kilku zgięciach i jak się dokręci odpowiednim momentem to powinna trzymać. Problem w tym, że często nie trzyma. Wystarczy, że pokrywa nie jest już idealnie prosta lub jakość zamiennika daleka od oryginału i koniec. Można minimalnie posmarować od spodu całość, ale to na zasadzie wzięcia na palec i przejechania aby utworzyć cienki film. Jeżeli jest wtedy idealnie odtłuszczone to będzie trzymać. Mechanik ci tego nie zrobi, bo mu się nie będzie chciało przyglądać czy jest odtłuszczone. Jednakże u ciebie kapiący olej może oznaczać zużyta uszczelkę napinacza (taki półksiężyc), lub pocący się króciec od czujnika temperatury płynu chłodzącego. To typowa usterka i takie kapanie będzie wyglądać jak olej na chodniku, bo płyn jest tłusty. Bez lusterka ciężko ci to będzie dojrzeć.

Jak masz nasadkę na śrubę wału to sam sprawdzisz poprawność ustawienia paska. Wystarczy zdjąć plastikowa osłonę silnika od spodu i osłonę rozrządu na górze. Ustawiasz na znaki kręcąc wałem kluczem i widzisz czy się zgrywa. Uszczelki pokrywy możesz kupić jakbyś ją zdejmował do łańcuszka, ale szczerze to lepiej jakimś reinzosilem stara uszczelkę posmarować lekko, bo nowe wcale nie gwarantują, że bedsie sucho. Minusem tego rozwiązania jest późniejsza konieczność czyszczenia masy uszczelniającej.

Mam taki sam czerwony kolor i zderzak to już praktycznie bez klaru, błotnik jeden też grubo złazi. Te czerwone są bardzo niewdzięczne pod tym względem. Za bardzo przesuszona baza i później tak jest.

W sumie trochę profilaktyka, bo na podniesioną moc te przeguby z BFB są dość słabe i trzeba się według mnie liczyć z ich szybkim zużyciem.

No zawsze mogę pojechać aby odciągnęli czynnik, ale nie wiem czy to nie są pieniądze w błoto, bo robiłem to w tamtym roku i już wtedy bywały te sporadyczne problemy. Osuszacz jest nowy Behr i od momentu jak go założyłem to podłączyli mi maszynę w ciągu kilku minut (montowałem u nich na placu), więc raczej nie zdążyło złapać wilgoci. Z tą dyszą to nie wiem, wsadziłem coś takiego: Dławik NRF 38449 - sklep internetowy MOTONEO.PL Tak się zastanawiam czemu zamienili dławik na taki z 2 oringami. Może właśnie te z jednym przepuszczały ciśnienie czy coś?

Słuchajcie, już w tamtym roku moja klima miewała czkawki. Podczas jazdy potrafiła przestać chłodzić i wszystko było oblodzone. Po czym po godzinie postoju wracała do normy. W tym roku problem mi się powtórzył i nie mam pojęcia o co tu chodzi. Klima przestała chłodzić podczas jazdy na trasie (ciężko powiedzieć od jakiej prędkości, ale powyżej 100-120km/h). Zatrzymałem się w końcu w lesie żeby zobaczyć rurki i oczywiście cienka od dyszy do grodzi lód, gruba od grodzi aż do osuszacza też lód. Wyłączyłem silnik na minutę, rurki się odlodziły, uruchomiłem i oczywiście zaczęło działać i działało już do końca trasy. Dziś rano zrobiłem pomiary na postoju. Oczywiście chłodzi aż łupie w głowę. Na VAG'u nie ma żadnych błędów. Nie wierzę aby sprężarka była za słaba, bo przy niskich obrotach na postoju jest kosmos. Osuszacz i czynnik robione w tamtym roku przy okazji wymiany jednego z przewodów. Ma ktoś pomysł o co chodzi? Może to jakiś czujnik? Obstawiam, że gdzieś jakaś pierdoła odwala takie cyrki...

Dość przypadkowo wpadł mały mod. Wymieniłem z tyłu półosie na te z większymi przegubami wewnętrznymi - takie jak m.in. w 2.0T. Przeguby w BFB są bardzo liche i ciężko dostępne w dobrych zamiennikach. Najważniejsza i w sumie jedyna sprawa którą trzeba było ogarnąć to wymiana flanszy dyfra na większe. Robota bardzo prosta stąd dziwne, że niepopularna. U mnie wyszło sporo komplikacji (łącznie z rozbieraniem dyfra), ale wynikało to tylko z tego, że są dwa rodzaje flansz i przygotowałem sobie nie te co powinienem W sumie nikt praktycznie tego nie robi, więc było kilka niewiadomych. Finalnie wszystko udało się bez problemu poskładać i działa jak należy. Na zdjęciach wypiaskowane, zabezpieczone APP R-Stop i cynkiem w sprayu flansze. Porównanie półosi starej i nowej używanej oraz finalny widok z montażu.

Pomogło?

Tego się spodziewałem. Jak już porównywać to te same auta czyli B7 BFB. Tu jest 6b. W tej konfiguracji są problemy. Wbrew pozorom b6 i b7 nie są identyczne. Chociażby elementy tłumiące takie jak tuleje bananów są innej konstrukcji.

Skrzynia 6b?

Może najpierw przejrzyj wszystko dokładnie krok po kroku i zobacz gdzie jest problem z blokowaniem się mechanizmu. Czy aby na pewno 'ten' przegub co trzeba ruszałeś? Tam zazwyczaj trzeba poczynić kilka wymian, bo po latach słabo to wygląda.

Poważnie w b5/6 tuleje były olejowe?

Widać nie chciało ci się szukać.

Nie ma co kombinować. Nasiliło się po wymianie poduszek więc winowajcą są poduszku lub nieodpowiednie ich ustawienie. Powinieneś kupić ORI z ASO. Drogie - prawda. Ale finalnie i tak pewnie będziesz musiał je kupić albo jeździć z wibracjami, a wydasz więcej na poprawki. Żeby ci też do głowy nie przyszło kupić nowych, ale w zamienniku. Poduszki trzeba dobierać po numerze z katalogu, bo inna literka w nazwie może już oznaczać inną kategorię wagową i inne tłumienie.

Według mnie zapomnij w Łodzi o jakimkolwiek dobrym mechaniku. Gdzieś może jest, ale wątpie abyś akurat trafił. Jeżeli chodzi o gazownika to kiedyś sensowny był w KołoMax. Jak będę w Łodzi to mogę obczaić co tam się w tej twojej furze dzieje. Seria w tej budzie nie jedzie. Zupełnie nie czuje się tej mocy.

Flanszy nie ruszasz. Musisz zostawić kapsel ze starego który wchodzi do flanszy.

Tak.

Czy bez kata żywotność turbiny spada?

Może krzywa piasta/łożyska wywalone. Ewentualnie gumy zawieszenia tył klękają.

Ja odradzam Dunikowskiego. Rzeczywiście przyjeżdżają z daleka, ale nie koniecznie są zadowoleni. Byłem tam jak miałem b5 1.8t z turbiną. Goście się totalnie się nie znają. Osłuchiwali wszystko stetoskopem i diagnoza z ich strony, że trzeba wyjąć turbinę i coś tam popatrzeć - 450zł. Sam znalazłem usterkę - luźny grzybek wastegate. Podregulowałem go bez wyciągania turba i wszystko działało. Dodatkowo nie życzą sobie aby wchodzić na warsztat więc nie można patrzeć co robią. Jak wróciłem do domu okazało się, że zapomnieli mi założyć pokrywy silnika i musiałem się wracać. Magiel regenerowałem na Łubinowej w tym miejscu: https://www.google.com/search?client=firefox-b-d&sxsrf=ALeKk03cdQXVqpmbcrpauCm4IYY73sG_iA:1590692833136&q=regeneracja%2Bmaglownic%2Blodz&npsic=0&rflfq=1&rlha=0&rllag=51784463,19499359,8238&tbm=lcl&ved=2ahUKEwiX2o_KoNfpAhXQtYsKHdhGBkQQtgN6BAgLEAQ&tbs=lrf:!1m4!1u3!2m2!3m1!1e1!1m4!1u2!2m2!2m1!1e1!2m1!1e2!2m1!1e3!3sIAE,lf:1,lf_ui:2&rldoc=1 WWW.GOOGLE.COM Byłem mega zadowolony. Dają gwarancję 2 lata bez limitu kilometrów co prawie nigdzie się nie zdarza. Przy okazji kupili też ode mnie inny uszkodzony magiel. Opinie mówią same za siebie.

Dzięki chłopaki! No właśnie niestety nie. Po tej wymianie przeszły w sumie wszystkie niedomagania (a nawet więcej niż oczekiwałem) prócz tego opornego wbijania biegów. Jednakże wypracowałem sobie teraz nową teorię na podstawie różnych prac które wykonywałem. Skrzynia 6b jest strasznie precyzyjna. Jak dokręcisz nakrętkę od cięgna o pół obrotu więcej to biegi już zaczynają gorzej wchodzić! W związku z tym uważam, że jest to efekt niepoprawnej regulacji/położenia cięgien. Jednakże przy takich przebiegach są już ubite poduszki silnika/skrzyni/sanek. Trzeba by wymienić to wszystko (zaczynając od poduszek silnika). Ustawić sanki za pomocą tuleji na otworach centrujących i wtedy spróbować wyregulować położenie cięgien. To by według mnie załatwiło sprawę.

Powoli przygotowuję się na przeróbkę turbiny na hybrydę tudzież kupno k03s. W tym celu trzeba było w końcu zmienić dwumas na mocniejszy. Dodatkowo były też inne objawy niesprawności tego układu - w tym ślizgające się sprzęgło Wsadziłem komplet Luk z AWX. Niestety okazało się, że na tarczy bez tłumików drgań nie da się komfortowo jeździć i musiałem zwalać skrzynie ponownie aby wrzucić tarczę z tłumikami taką jak idzie do BFB czy też do AFN. Jakby ktoś się zastanawiał czy do Q BFB pakować zestaw z AWX to tak, ale tylko z podmienioną tarczą. W przeciwnym wypadku będą problemy. Przy okazji wymieniłem też łożysko pilotujące. Wybicie zajęło mi kilka minut patentem na smar i pręt. Poszedł też nowy element na którym opiera się łapa. Polecam od razu to kupić w ASO przed robotą, bo kosztuje kilka złotych, a jak przebieg auta jest w granicach 300 tys. km to na pewno będzie to zużyte.

Spory przestój w temacie, ale w końcu wracam z czymś nowym W międzyczasie zaczęła mi się przycinać wycieraczka z tyłu. Rozebrałem mechanizm, wyczyściłem, nasmarowałem i wymieniłem sprawcę tego bałaganu jakim był simmering.

Grubo. W fabii płaciłem 300zł za samą robociznę xD

Według mnie nic dziwnego. Seria w tej budzie to zamulacz.